Brady Kurtz wywalczył z INNPRO ROW-em Rybnik, ale nie skonsumuje tego sukcesu i nie pomoże nam w rywalizacji w PGE Ekstralidze. Ogromnie tego żałujemy, ale mówi się trudno i żyje się dalej. Natomiast Australijczykowi należą się wielkie podziękowania za wszystko, co dla nas zrobił.

Kurtz trafił do ROW-u przed sezonem 2023. Już wtedy spisywał się rewelacyjnie, a w play-off był prawdziwym liderem i wyrósł na prawdziwą gwiazdę Metalkas 2 Ekstraligi. Dzięki jego wydatnej pomocy awansowaliśmy do finału, a tam napędziliśmy stracha NovyHotel Falubazowi Zielona Góra.

Na dobre wyszła Australijczykowi współpraca z tunerem Ashleyem Hollowayem. Kurtz stał się bardzo szybki i wiedział, jak z tej prędkości zrobić należyty użytek. Nic dziwnego, że po pierwszym roku startów przedłużenie kontraktu z zawodnikiem stało się celem numer 1.

A ten drugi sezon w barwach ROW-u okazał się jeszcze lepszy. Jeśli w 2023 Kurtz był dziewiątą strzelbą w Metalkas 2 Ekstralidze, to w 2024 stał się absolutnym numerem 1. Zdobył 222 punkty i 11 bonusów. Poprawił wynik z pierwszego sezonu o 13 punktów i 1 bonus. Na dokładkę osiągnął taki wynik, startując w 97 biegach. Do zdobycia 208 punktów w sezonie 2023 potrzebował 106 wyścigów.

- Szkoda, że przyszedł czas rozstania, bo ktoś taki, jak Brady przydałbym nam się w Ekstralidze. Szanujemy jednak wybór naszego lidera. Życzymy mu powodzenia w nowym klubie i mamy nadzieję, że kiedyś nasze drogi znowu się przetną – mówi prezes ROW-u Krzysztof Mrozek.

Kto wie, co przyniesie nam przyszłość. W 2017 Brady był już zawodnikiem ROW-u wypożyczonym z FOGO Unii Leszno. Po sezonie wrócił do macierzystego klubu, a w 2023 wrócił do Rybnika znów jako zawodnik wypożyczony z Unii. Teraz odchodzi, a my mówimy: „do zobaczenia”.