
30 maja pierwszy z dwóch meczów rundy zasadniczej ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Spotkaniem wyjazdowym z nimi zakończymy pierwszą rundę.
Stelmet Falubaz rok temu cieszył się z utrzymania w PGE Ekstralidze. W tej chwili to już jest jednak kompletnie inna drużyna od tej, z którą w 2023 spotkaliśmy się w finale Metalkas 2 Ekstraligi.
Liderem drużyny ma być Leon Madsen, który w 2024 zdobywał średnio 12 punktów na spotkanie. I na taką samą zdobycz liczą w Zielonej Górze. Duńczyk ma być najjaśniej świecącą gwiazdą, lokomotywą, liderem i człowiekiem na trudne biegi.
Kolejnym ważnym zawodnikiem w Falubazowej układance będzie Jarosław Hampel. Jego doświadczenie powinno odegrać znaczącą rolę. Przed rokiem spisywał się wyśmienicie, więc w Zielonej Górze mają nadzieję, że utrzyma ten poziom.
Gdyby dalej jechać według hierarchii ważności zawodników, to teraz należałoby wymienić Damiana Ratajczaka. I pewnie od razu także Oskara Hurysza. Ci dwaj mogą zrobić różnicę. Wypożyczony z FOGO Unii Leszno Ratajczak, to wicemistrz świata i ogromny talent. Hurysz pod okiem trenera Adama Skórnickiego też jednak czyni błyskawiczne postępy.
Kibice Falubazu zdecydowanie nie zgodziliby się z naszą wyliczanką. Oni by ją zaczęli od Przemysława Pawlickiego, którego w Zielonej Górze traktują jak swojego. Pawlicki był liderem drużyny w 2023, w Ekstralidze już taki wystrzałowy nie był, ale i też nie schodził poniżej pewnego poziomu.
Skład uzupełniają Duńczyk Rasmus Jensen (solidny zawodnik) i Michał Curzytek, który jest jedną z największych niewiadomych. Dyrektor Piotr Protasiewicz bardzo w niego wierzy. I jeśli Curzytek odpali, to Protasiewicz będzie wielkim wygranym. Młody zawodnik zastąpił na pozycji U24 Jana Kvecha.


