Za nami uroczysta Gala INNPRO ROW-u Rybnik podsumowująca sezon 2024. Z racji wyniku drużyny, wygrania Metalkas 2 Ekstraligi i awansu do PGE Ekstraligi, musiało być wesoło. Oklaskiwano bohaterów sezonu, anegdoty i żarciki prowadzącego i prezesa Krzysztofa Mrozka i życzono sobie szampańskiej zabawy w roku przyszłym, już po zakończeniu rozgrywek 2025.
Prezes Krzysztof Mrozek zaznaczył, że to materiał „Top Secret”, więc zdradzimy jedynie, że na początku uroczystej gali zebrani zobaczyli, jakim budżetem INNPRO ROW wygrał rozgrywki Metalkas 2 Ekstraligi, a potem już poszła relacja z najważniejszych spotkań. Była też szpilka wbita ekspertom, którzy albo nie wierzyli, albo szybko stracili wiarę w awans rybnickiej drużyny. Szybko wyszło jednak, że to akurat nie było złe. Prezes przyznał, że jego i drużynę wątpliwości ekspertów jeszcze mocniej napędzały. Swoje zrobiły nie tylko słowa, ale i też słynny namiot rozstawiony w Bydgoszczy, gdzie Abramczyk Polonia miała świętować awans mimo przegranej 40:50 w Rybniku.
Wszystkie role były rozpisane
Przy okazji gali sporo było dowcipnych fragmentów i ciętych ripost. Nie mogło zabraknąć wątku o „grze wstępnej”. Prezes Mrozek mówił o tym po wysokich przegranych drużyny w rundzie zasadniczej. Wtedy wspomniał, że to bez znaczenia, bo prawdziwa zabawa i walka o awans dopiero się zacznie.
Goście dostali też pełne sprawozdanie z finału, gdzie jak zdradził prezes, wszystkie role były rozpisane, a cała drużyna była przygotowana w najdrobniejszych szczegółach. Każdy wiedział, co ma robić. Śmiechu było co niemiara, gdy wyszło na jaw, że kierownik drużyny Radosław Kalyciok był od tego, żeby wybijać przeciwnika z rytmu telefonami.
Prezes kusił, ale chętnych nie było
Gdy prezes rozdawał upominki zaproszonym gościom i sponsorom, wyszło na jaw, że na sali było całkiem spore grono niedowiarków. Jedna z osób przyznała wprost, że dała się skusić na zakład z prezesem i przegrała. – To, kto chce się założyć, że nie spadniemy – prezes Mrozek szukał chętnych do kolejnego zakładu, ale chętnych nie było. Wcześniej prezes podał kadrę na 2025 i bardzo dobrze ją zareklamował. Zagwarantował, że z tym zespołem emocji na pewno nie zabraknie.
Mieliśmy w trakcie gali rozdanie nagród dla najlepszych zawodników sezonu 2024, nie brakowało okrzyków w stylu: „kto wygra mecz?” i chóralnej odpowiedzi: „ROW, ROW, ROW Rybnik”. Świetnie bawili się żużlowcy. Ze składu, który wywalczył awans zabrakło jedynie Jakuba Jamroga, który miał prezentację nowej drużyny Cellfast Wilków Krosno i Noricka Bloedorna. Był za to Maksym Borowiak, którego prezes poinformował, że już dogrywa szczegóły jego wypożyczenia na kolejny sezon. Maksym się ucieszył, bo bardzo chciał w Rybniku zostać.
"Step by step"
Jeśli na poprzedniej gali hitem były słowa Patricka Hansena, że za rok będzie awans, tak teraz największe wrażenie zrobiły słowa jednego z gości życzącego wygrania ligi. Większość powiedziała tylko, że jak będzie miejsce 5-6, to oni będą zadowoleni. – Step by step – przyznał prezes Mrozek, dając do zrozumienia, że w pierwszym roku trzeba mierzyć ostrożnie.