Nie tak wyobrażaliśmy sobie to spotkanie. Co prawda wiedzieliśmy, że bez naszego lidera Brady'ego Kurtza łatwo nie będzie, ale sądziliśmy, że powalczymy z Abramczyk Polonią, jak równy z równym. Wyszło inaczej. W Bydgoszczy dostaliśmy lanie. Gospodarze wygrali 61:29.
- Nie panikujmy. Zawodnicy dostali zimny prysznic. Wszyscy dostaliśmy. Proszę jednak być spokojnym – mówił prezes INNPRO ROW-u Krzysztof Mrozek przed kamerami Canal+ tuż po meczu.
W Bydgoszczy ROW spróbował, jak wygląda jazda bez lidera Brady’ego Kurtza. W sztabie liczono, że inni wespną się na wyżyny, że pokażą się z dobrej strony. Stało się inaczej, ale takie mecze się zdarzają.
Dobra wiadomość jest taka, że Kurtz wraca na kolejne spotkanie. – Daliśmy mu odpocząć po kontuzji, ale teraz pojedzie. Na razie jest runda zasadnicza, gra wstępna, więc mogliśmy sobie na to pozwolić. Prawdziwe ściganie dopiero się zacznie w play-off – wyjaśnił prezes Mrozek.
INNPRO ROW Rybnik: 1. Rohan Tungate - 12 (2,3,3,1,1,0,2), 2. Norick Bloedorn - 6 (2,1,0,0,2,1), 3. Jakub Jamróg - 7+1 (0,2,2,1,0,1,1*), 4. Brady Kurtz - z/z, 5. Grzegorz Walasek - 2+1 (1*,0,1,-,-,-), 6. Kacper Tkocz - 0 (w,0,-,0), 7. Paweł Trześniewski - 2 (2,0,0,0).