Podczas niedzielnego meczu z Orłem Łódź doszło do sytuacji, która nie powinna mieć miejsca na meczu żużlowym. Służby ochrony musiały interweniować na sektorze zajmowanym przez kibiców ŻKS ROW Rybnik, na którym doszło do szarpaniny pomiędzy dwoma osobami. Jedna z nich, 29-letni mężczyzna, został wyprowadzony ze stadionu. To nie ostudziło jednak jego zapału - wciąż nie wykonywał poleceń służb porządkowych, zakłócał ład i porządek i pod bramą stadionu musiała interweniować policja.

Dzisiaj policjanci doprowadzili go do sądu. - Po zatrzymaniu okazało się, że mężczyzna ma w organizmie prawie 2 promile alkoholu – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara z rybnickiej policji.

Wniosek o ukaranie w postępowaniu przyspieszonym obejmował wykroczenia z art.54 ust.1 Ustawy z dnia 20 marca 2009 o bezpieczeństwie imprez masowych oraz art. 51§2 kodeksu wykroczeń. Dzisiaj zapadł wyrok w tej sprawie - mężczyzna został skazany na karę grzywny w wysokości 3 tys. zł oraz 2 lata zakazu wstępu na wszystkie imprezy sportowe, o charakterze masowym.

Znamy już stanowisko zarządu ŻKS ROW Rybnik na temat tego zdarzenia. - Żużel zawsze był sportem rodzinnym i nie możemy sobie pozwolić na to, żeby takie wydarzenia psuły ten wizerunek. Od dwóch lat pracujemy nad tym, żeby rybniczanie czuli się na stadionie bezpiecznie i mogli emocjonować się wydarzeniami na torze w dobrej atmosferze. Tak jest i jesteśmy zdeterminowani, żeby tak było dalej  - mówi Krzysztof Mrozek, prezes ŻKS ROW Rybnik.

Dlatego właśnie służby ochrony zostaną zobowiązane, by zwracać jeszcze większą uwagę na stan trzeźwości osób wchodzących na stadion. Tutaj nie będzie taryfy ulgowej - jesteś pod wpływem alkoholu, nie zobaczysz żużla! - Będziemy się też bacznie przyglądać sytuacji w sektorze zajmowanym przez najwierniejszych rybnickich fanów, bowiem właśnie tam doszło do nieporozumienia pomiędzy kibicami. Przykre jest to, że niektórzy z tych którzy powinni zagrzewać cały stadion do dopingu, zachowują się tak nieodpowiedzialnie - mówi Krzysztof Mrozek

Źródło: rybnik.com.pl